Silvarium (POCZOPEK)
Silvarium to niepowtarzalny ogród leśny obejmujący obszar prawie 30 ha lasów, łąk i cieków wodnych, gdzie na niewielkim obszarze zgromadzono okazy puszczańskiej fauny, flory i świata nieożywionego. Te zaś składniki miejscowej przyrody, których z przyczyn obiektywnych nie można pokazać w ich naturalnym środowisku, znalazły sobie miejsce w unikalnej Galerii.
Osią Silvarium jest wędrownica przyrodniczo– leśna, wzdłuż której zebrano i opisano ponad 80 gatunków ziół, od stuleci wykorzystywanych w medycynie ludowej. Lecznicze właściwości roślin odkrywali przez wieki nasi przodkowie, między innymi obserwując zachowanie dzikich zwierząt, które kurowały się zjadając często te spośród nich, które nie stanowiły ich typowej diety.
Na skraju lasu zaś, porzuciwszy leśne moczary, zazdrośnie strzegąc drapieżnych rosiczek (Drosera) i niezbyt przyjaznego bagna zwyczajnego (Ledum palustre) umościły sobie miejsce torfowiska: wysokie i niskie.
Cykle umierania i odradzania się świata przyrody odmierzają słoneczne zegary. Ot, chociażby fenologiczny, przywołujący nie tylko kolejne godziny, ale i kształtowane przemianami w przyrodzie pory roku, analematyczny (bez gnomonu) jakby zapamiętały w swej tęsknocie za cieniem i klasyczny – równikowy.
Dalej, „naturalizowany” leśny potok skrywający w zakolach i zatoczkach liczne wodne rośliny, sąsiadujący z największą na Podlasiu, hydrobotaniczną oczyszczalnią, w której do dezaktywacji ścieków użyto rośliny bagienne.
Nieopodal niewielkiej rzeczki Poczopówki, której wody, ujarzmione groblą, utworzyły kompleks malowniczych zalewów z tajemniczą łabędzią wyspą pośrodku, rozłożył się niepowtarzalny Park Megalitów. W tym swoistym azylu schroniły się przed drapieżnymi kruszarkami, liczące ponad 1,5 mld lat, ogromne głazy narzutowe. Jedne z nich, jakby przestraszone, zebrały się w grupach, inne utworzyły celtycki krąg, a te największe – dolmeny i menhiry stoją na straży energetycznych punktów, lub wyznaczają geograficzne parametry Poczopka.
Silvarium, w ramach mniej lub bardziej odległej retrospekcji, wręcz natrętnie przypomina, że Puszcza Knyszyńska od zawsze nie tylko chroniła, ale i żywiła człowieka. Mamy tu zatem oryginalną barć pszczelą - darzącą od kilku lat miodem, sosny - poddane powszechnemu niegdyś żywicowaniu, „niedokończony” mielerz – piec do wypalania węgla drzewnego, tradycyjną dziegciarnię i urządzenia łowieckie.
Przedstawicieli świata ptaków odnajdujemy nie tylko pośród koron drzew i w wolierach, ale również w Ptasiej Chacie, gdzie w szklanych „apartamentach” w iście bigbrotherskich warunkach gniazdują co śmielsze sikorki i kowaliki.
Jest to część informacji o tym unikalnym miejscu , które Nadleśnictwo Krynki zamieściło na swojej stronie